Certyfikat Przeszkolenia Wojskowego

W dniu 3 czerwca 2024r. dzień zapowiadał się ciekawie, ale to co się wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Po zapakowaniu trzech podróżnych toreb, w których ukryłam koce, poduszki, termosy z kawą i tonę jedzenia oraz przyśpieszacz opalania pojechałam moim porsche do bazy, czyli szkoły. Wiadomo. Najpierw szybko pobiegłam do gabinetu historii, żeby policzyć moje gremlinsy i tutaj stało się coś, co na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Moje kochane dzieci (owe gremlinsy) przygotowały dla mnie wraz z panią Anią tort, kwiaty, prezenty i kultową piosenkę „Sto lat”, notabene uświadomiłam sobie, że te sto lat, to już bliżej niż dalej. O zgrozo! Ponieważ jestem z Kamienia nie mogłam płakać, co to, to nie. Nie ma mowy. Newer in my life)))) Uśmiechałam się, bo do mnie uśmiechał się cały świat. Świat w tym momencie zamknięty w czterech ścianach, w których 23 rok rzeźbię ludzkie dusze. Ok. Koniec z sentymentami. Z bazy pojechaliśmy do miejsca sprawdzania ludzkich charakterów, kaźni odwagi, charyzmy i najlepszej na świecie ZABAWY. Dziewięć godzin intensywnego ruchu z kilkuminutowymi przerwami, m.in. na pyszną grochówkę oraz tonę najróżniejszego jedzenia. Swoją drogą aż dziw, że nikomu to mieszanie kiełbasy, paluszków, soków, czipsów, kanapek, serków, jabłek i licho wie czego jeszcze, absolutnie nikomu nie przydarzył się żaden rozstrój żołądka. Strzelanie, bieganie, pływanie, czołganie się, jazda pojazdem wojskowym, musztra, pokonywanie toru przeszkód, wspinanie się, dyndanie na linie i tak non stop. Zmęczyłam się samym robieniem zdjęć i mam zakwasy, więc można sobie wyobrazić, co przeszli moi uczniowie. Na końcu czekała nagroda-certyfikat. Tak moi uczniowie są posiadaczami certyfikatu przeszkolenia wojskowego. Wciąż przeglądam zdjęcia z poligonu i nie tylko, zdjęcia na których są moje dzieci i przychodzi mi jedna myśl, jedno zdanie. Jestem szczęściarą.

p.s. dziękujemy pani Annie Nierodzie-Kowal za opiekę w czasie wycieczki

Wychowawczyni klasy 8a Renata Włodarczyk/Kronia